Topografia pamięci

Martin Pollack jest dla mnie autorem szczególnym. Od lat porusza tematy osobliwe, nietuzinkowe i w dużej mierze mi nieznane (być może nie powinnam się przyznawać). To on przybliżył mi historię Galicji, „polskiej Pensylwanii” i wpisanej w jej krajobraz trudnej wielokulturowości, która stanowiła o unikalności ziem anektowanych przez monarchię Habsburgów.

527644-352x500

Pollack w pasjonujący sposób opisuje w Cesarzu Ameryki losy polskich emigrantów, szukających lepszego życia za wielką wodą, czy – w Ojcobójcy – poruszającą opowieść o artyście, Philippie Halsmanie, którego to zdjęcia zapisały się w „społecznej pamięci”. Specjalnością austriackiego pisarza są z pewnością tematy nieoczywiste, sytuacje niejednoznaczne. Cenię w jego twórczości przede wszystkim reporterskie oko i obiektywizm z jakim spogląda na portretowane osoby. Nie sposób zapomnieć o jego pracy translatorskiej – przetłumaczył na język niemiecki wszystkie książki Ryszarda Kapuścińskiego.

Gdy powraca z, wydaną w tym roku przez wydawnictwo Czarne, Topografią pamięci nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w tekstach, składających się na książkę, ocala od zapomnienia nie tylko, niekiedy niezbyt dokładnie zanotowane, zdarzenia, które nijak z biegiem czasu nie chcą wyłuskać się z zakamarków pamięci, ale także własną twórczość. Odgrzebane w prywatnym archiwum zdjęcia, niedokończone notatki, przepisane w zgrabniejsze formy, tworzą w tej książce swoisty rodzaj wyimkowego archiwum minionych czasów, archiwum pracy twórczej. Jest to pierwsza (znana mi) książka, która nie stanowi integralnej całości. Została podzielona na trzy części.

WSPOMNIENIA I PAMIĘĆ // Pierwsza część poświęcona jest wspomnieniom bliższym i dalszym; prywatnym, takim jak picie moszczu z dziadkiem, jak i takim, które ze sfery intymności przechodzą do wyobrażeń ogólnych, m.in. o roli jaką odegrali nauczyciele w kreowaniu postaw nazistowskich. Autor otwiera przed nami nie tylko prywatne archiwa fotografii, ale także archiwa własnej pamięci. Strzępki zdarzeń, z pozoru nieistotnych, historie ludzi nazywanych „ludźmi bez historii”, dzięki którym dowiadujemy się tak naprawdę więcej niż z niejednego podręcznika faktów. Autor nie poprzestaje tylko na przeszłość, ale pyta także o budowanie pamięci we współczesnym, niemieckim społeczeństwie wielokulturowym, które ma zupełnie inną od nazistowskiej przeszłość.

ZDJĘCIA I POLITYKA // W tej części również to, co prywatne przechodzi w to, co publiczne. Pollack na podstawie archiwalnych zdjęć rekonstruuje hipotetyczne wersje historii rodzinnych a także sytuacji społecznych sprzed II wojny światowej. Zapiski autora są wstrząsające, bo opowiadają o konkretnych ludziach, nawet jeśli dziś nie znamy ani ich imion, ani nazwisk, to na zachowanych fotografiach dostrzegamy ludzkie reakcje, emocje i pustkę jaką po sobie pozostawili.

EUROPEJSKIE REGIONY // Ostatnia część to trochę pomnik pamięci miejsc już nieistniejących. Wybrzmiewa w niej rejestr czasów minionych, tajemniczych krain, które zagospodarowują wspomnienia. Wyobrażenia wypełniają pozostałe po nich zdjęcia. Jest tu więc także poruszony, tak istotny w literaturze, chyba nie tylko polskiej, motyw granicy. Pollack w ostatnim eseju opowiada o swojej fascynacji Polską, o tym jak na przekór nastrojom w (właściwie do końca sympatyzującej z narodowym socjalizmem) rodzinnie zdecydował się na tak tajemniczy, jakim w owym czasie była slawistyka, kierunek studiów.

*

Topografia pamięci przychodzi w sukurs twórczości Moniki Sznajderman, a także (częściowo) zaspokaja moją ciekawość niemiecką stroną wspomnień. Ojciec Martina Pollacka, był w czasie II wojny światowej komendantem grupy interwencyjnej Sonderkommando, zginął, gdy autor miał trzy lata, podczas próby przejścia włoskiej granicy dwa lata po ukończeniu wojny. We wstępie do Topografii pamięci, który to wstępem miał nie być, autor napisał:

Wielką historię łatwiej będzie zrozumieć, kiedy przyjrzymy się jej, że tak powiem, od podszewki, z perspektywy indywidualnych doświadczeń, przeżyć, również tragedii. Dlatego badacze przeszłości tak duże znaczenie przypisują wspomnieniom. Zarówno wspomnieniom ofiar, jak i sprawców, a także innych osób, niebędących bezpośrednimi uczestnikami danego zdarzenia. Wszyscy oni przedstawiają je bowiem z własnej, indywidualnej perspektywy, ukształtowanej pod wpływem obowiązujących w owym czasie narodowych narratywów i nimi naznaczonej1.

1Martin Pollack, Topografia pamięci, tłum. Karolina Niedenthal, wyd. Czarne, Wołowiec 2017, s. 5.

Zapisz