Do dziś nieznana pozostaje przyczyna zaginięcia lotu Malaysia Airlines 370. Znajdujące się na pokładzie 239 osoby uznano za zaginione. Jeśli w kurczącym się świecie, pełnym radarów, satelit i wszelkiej inwigilacji może zgubić się tak potężna maszyna jak Boeing, to nie powinniśmy się dziwić, że wbrew pozorom całkiem łatwo jest rozpłynąć się pojedynczej osobie. Donato Carrisi, włoski pisarz i scenarzysta, autor Hipotezy zła, z pewnością powiedziałby, że nie jest trudno zniknąć pojedynczej osobie w mroku.
I zaiste, mroczna to lektura. Szczególnie, gdy macie w zwyczaju drżeć na widok rozmieszczonych na przystankach ogłoszeń o poszukiwaniach osób, które z domu wyszły i dotąd nie wróciły.
Carrisi w umiejętny sposób pogrywa na emocjach czytelnika, mimo że stosowane przez niego chwyty należą do tych bardziej klasycznych. Główna bohaterka, Mila, pracująca w biurze osób zaginionych w siedzibie wydziału policji federalnej, skrywa sekret, a także boryka się z traumą wyniesioną z poprzedniego śledztwa (Zaklinacz). Towarzyszy jej policjant Simon Berish, z którym chętniej rozmawiają zatrzymani niż sami policjanci. Ze względu na sytuację sprzed dwudziestu lat, gremialnie uważany za wyrzutka wydziału, policjant śniadania zwykł jadać sam.
Spree killer to z kolei tylko jedna z hipotez, którą biorą pod uwagę policjanci po serii zabójstw, do których dochodzi z dnia na dzień. Dopóki ten koncept jest rozwijany, dopóty morderca lub mordercy wodzą policję za nos. Wraz ze zmarłymi pojawiają się także duchy z przeszłości, jak to w dobrym thrillerze bywa, pozwalające zrozumieć skrupulatnie zarysowane sylwetki głównych bohaterów – szczególnie samotne śniadania Berisha. Nikt w tej powieści nie jest bez winy, każdy w jakiś sposób zostaje wciągnięty w drobiazgowo rozrysowaną fabułę. W rozwikłaniu zagadki pomagają antropologiczne ciekawostki, a także Hitch, pies Brisha, rasy hovawart. I tu autor nie pozostawił czytelnikowi miejsca. Jeśli policjantka ma dziecko, a policjant psa, to z pewnością zostają oni wykluczeni z grona podejrzanych. A szkoda, bo po mocnym, naprawdę mocnym początku, pod koniec zszywanie wszystkich rozrzuconych z rozmachem nici idzie autorowi już mniej zgrabnie.
Wydaje się jednak, że w natłoku kryminałów, pojawiających się obecnie na rynku, jest to historia dość oryginalna, napisana z rozmachem, oddziałującym na czytelnika – jeśli tylko macie ochotę na odrobinę dreszczyku.
Donato Carrisi, Hipoteza zła, przeł. Jan Jackowicz, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2016